Podobnie jak marzenie o urzekającym rodzinnym świątecznym zdjęciu lub uroczym dziecku w kostiumie Halloween, nieświadomie miałem fantazję fotograficzną „Pierwszego dnia przedszkola”. Czy możesz mnie winić?
Moje dziecko z pewnością było pozowane, uśmiechające się przed autobusem szkolnym ze swoim zbyt dużym plecakiem. Wąchałbym kilka małych łez. Oboje bylibyśmy dumni. Po zdjęciu przed autobusem zdecydowanie dostałem o wiele więcej z niego machającego od wewnątrz, zanim autobus spadł na horyzoncie.
Ale nie.
Zamiast tego nie kwalifikujemy się do autobusu szkolnego. Więc pojechałem go do szkoły (kopiąc i krzycząc, prawdopodobnie muszę wspomnieć) i przeszliśmy dwa przecznice do szkoły świnki ręcznej, a potem trzymając się za ręce.
I właśnie wtedy, gdy zbliżyliśmy się do bramy do szkolnego podwórka, rzucił się. z dala od szkoły.
Nasz pierwszy dzień przedszkola
I zadzwoniłem za nim, starając się nie zabrzmieć szaleństwem przed innymi rodzicami, którzy nie są jeszcze moimi przyjaciółmi: „Mama nie może biegać w tych butach. Wróć tutaj, albo poprosię pracownika budowlanego, aby cię złapie i przywrócił. ”
Wrócił. Zrobiłem kilka bardziej niezręcznych zdjęć jego tyłek: urocze, zbyt duże dziecko z plecakiem w fontannie, słodkie dziecko, które skierowało się od mnie i popularny rozmycie dziecka (który uważa, że kamera jest wyłączona).
Z drugiej strony próbowałem znaleźć linie
Gdy znaleźliśmy się w klasie, dostałem półprzezroczysty obraz strony jego twarzy.
Jest szczęśliwy, prawda?
Następnego dnia – ten popularny drugi dzień szkoły – Alec podrzucił go i pozwolił tatusiu zrobić każde zdjęcie!